Pierwsze wyniki exit poll wskazują na zwycięstwo Prawa i Sprawiedliwości w wyborach do parlamentu. Zgodnie z przewidywaniami partia, która przez ostatnie 8 lat sprawowała rządy, uzyskała niecałe 37 proc., co może przełożyć się na ok. 200 mandatów. Do większości brakuje zatem 31. Jaki scenariusz czeka nas po wyborach?
Frekwencja wyniosła 72,9 proc.
PiS wygrywa, Konfederacja rozczarowuje
Nieoficjalne wyniki są następujące:
Prawo i Sprawiedliwość – 36,8 proc.
Koalicja Obywatelska – 31,6 proc.
Trzecia Droga – 13 proc.
Lewica – 8,6 proc.
Konfederacja – 6,2 proc.
Bezpartyjni Samorządowcy – 2,4 proc.
Zgodnie z przedwyborczymi sondażami PiS wygrywa z przewagą ok. 5 pp. nad KO. Wynik nieco lepszy, niż przewidywały badania opinii zaliczyła Trzecia Droga, z kolei Konfederacja osiągnęła bardzo rozczarowujący wynik. Niektóre sondaże z września dawały temu ugrupowaniu 12-13 proc. Wyniki exit poll dają Konfederacji wynik o połowę niższy.
Rozkład sił w Sejmie
W nowej kadencji Prawo i Sprawiedliwość nie zdoła utworzyć rządu samodzielnie, jak miało to miejsce po wyborach w 2015 i 2019 roku. Według wyliczeń TVP, PiS będzie mogło liczyć na ok. 200 mandatów, a więc do większości zabraknie ok. 31 posłów.
Partie opozycyjne wprowadzą do nowego sejmu odpowiednio: KO – ok. 163 posłów, 3D – ok. 55 posłów, Lewica – ok. 30 posłów, Konfederacja – ok. 12 posłów. Oznacza to, że partie tworzące pakt senacki będą dysponowały 243 mandatami. Warto pamiętać, że tym trzem ugrupowaniom nie udało się wypracować porozumienia w sprawie startu z jednej listy. Ewentualne rozmowy dotyczące utworzenia rządu również nie będą należały do najłatwiejszych.
Kto utworzy rząd?
Jarosław Kaczyński zapowiedział, że brak samodzielnej większości nie oznacza, że PiS zaprzestanie realizować swój projekt, który rozpoczął się w 2015 roku. Te słowa można rozumieć, jako sygnał dla partii opozycyjnych. Sygnał, który ma być zaproszeniem do rozmów koalicyjnych.
Przez pewien czas mówiło się o rozmowach z Konfederacją, jednak słaby wynik partii Bosaka i Mentzena powoduje, że połączone siły PiS-u i Konfederacji nie wystarczą do osiągniecia większości w Sejmie. Zresztą byłaby to bardzo trudna koalicja.
Możliwe, że lider PiS liczy jeszcze na to, że z ramienia Polski 2050 do Sejmu dostaną się kandydaci konserwatywni, gotowi kontynuować reformy prowadzone przez ostatnie 8 lat. Na oszacowanie szans na taki scenariusz, musimy poczekać do oficjalnych wyników.
Posłowie wprowadzeni przez Trzecią Drogę z ramienia PSL będą naturalnym koalicjantem PO. Obie formacje tworzyły już rząd w latach 2007-2015. Do osiągnięcia większości będą jednak potrzebowali wsparcia całej Polski 2050 i większości posłów Lewicy, co wydaje się być trudne do osiągnięcia, choć nie niemożliwe.
Referendum
Wybory cieszyły się rekordową frekwencją, 72,9 proc. Nie przełożyła się ona na referendum, w którym udział wzięło ok. 40 proc. obywateli uprawnionych do głosowania. To zdecydowanie więcej, niż w ostatnim ogólnokrajowym referendum z 2015 roku, jednak niewystarczająco, by głosowanie było wiążące.
Warto zauważyć, że od rana wyborcy zgłaszali nieprawidłowości, których dopuszczali się członkowie komisji wyborczych, którzy karty do referendum wydawali tylko na prośbę osób głosujących. Celem było zaniżenie frekwencji w referendum poniżej 50 proc., by nie było ono wiążące. Nieprawidłowościami zajmie się zapewne Sąd Najwyższy, który zgodnie z prawem uznaje lub nie wyniki wyborów i referendów.
Wszystko wskazuje na to, że najbliższe tygodnie będą czasem intensywnej pracy dla polityków wszystkich największych formacji politycznych.
Źródło: TVP Info