Rosja zapowiedziała, że jeśli Amerykanie rzeczywiście rozpoczną budowę systemu strategicznej obrony przeciwrakietowej u rosyjskich granic, to Moskwa "będzie zmuszona zareagować nie środkami dyplomatycznymi, lecz militarno-technicznymi". W odpowiedzi Pentagon zapewnił, że amerykańska tarcza antyrakietowa ma chronić przed zagrożeniami z Bliskiego Wschodu, a nie z Rosji.
Zapowiedź taką zawiera oświadczenie rosyjskiego MSZ, opublikowane we wtorek wkrótce po podpisaniu przez USA i Republikę Czeską porozumienia w sprawie tarczy antyrakietowej.
"To nie nasz wybór" – podkreśla rosyjskie MSZ, przypominając, że stanowisko Rosji w sprawie amerykańskiej tarczy antyrakietowej w Europie jest dobrze znane, a projekt tarczy "może naruszyć stabilność i bezpieczeństwo nie tylko w skali europejskiej, lecz i globalnej".
MSZ zaznaczyło, że będzie pilnie śledzić rozwój wydarzeń, zachowując otwartość na konstruktywne rozmowy.
"Bez względu na kierunek rozwoju sytuacji z amerykańskim systemem obrony przeciwrakietowej w Europie, Rosja będzie się kierować koniecznością zapewnienia swego bezpieczeństwa" – głosi oświadczenie.
Pentagon wskazał też, jak pisze Reuters, że USA składały stronie rosyjskiej konkretne oferty współpracy przy tym systemie.
Kilka dni temu rosyjska Duma Państwowa przestrzegła przed wyrażeniem zgody na rozmieszczenie części amerykańskiej tarczy antyrakietowej podkreślając, że mogłoby to spowodować wzmocnienie rosyjskiej obecności militarnej. Wówczas Rosja zwracała się do Litwy, zainteresowanej tarczą, jeśli nie powiodłyby sie negocjacje z Polską. "Rosja może rozmieścić więcej żołnierzy w swej bałtyckiej enklawie – obwodzie kaliningradzkim, jeśli Litwa zaoferuje swe terytorium dla ulokowania na nim amerykańskich rakiet przechwytujących" – głosiło oświadczenie przyjęte jednomyślnie przez Dumę.