Rosyjski parlament przyjął uchwałę uznającą referenda na okupowanych terenach Ukrainy. Zgodnie z wynikami podawanymi przez rosyjską propagandę, większość głosujących opowiedziała się za przyłączeniem czterech obwodów do Federacji Rosyjskiej.
Niższa izba parlamentu – Duma – jednomyślnie opowiedziała się za rewizja granic. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, głosowało 408 deputowanych. W poszczególnych głosowaniach dotyczących kolejnych obwodów „za” było 413, 412, 409 i 411 głosujących. „Za” było więc więcej deputowanych, niż wynosiła liczba uczestników głosowania. Przewodniczący Dumy – Wiaczesła Wołodin – tłumaczył to „błędem technicznym”
Pseudoreferenda w czterech obwodach
Pod koniec września na okupowanych terenach Ukrainy odbyły się referenda dotyczące przyłączenia do Federacji Rosyjskiej Donieckiej Republiki Ludowej, Ługańskiej Republiki Ludowej oraz obwodów zaporoskiego i chersońskiego. Za przyłączeniem do Rosji głosowało ponad 90% uczestników referendów w poszczególnych obwodach. Liderzy nieuznawanych republik udali się do Moskwy, by formalnie potwierdzić przyłączenie dołączenie do Federacji Rosyjskiej.
Ponieważ w obliczu wojny, nie sposób było zapewnić sprawnego działania lokali wyborczych, toteż referendum odbywało się w formule hybrydowej. W większości miejscowości głosowano stacjonarnie, lecz tam, gdzie nie było to możliwe, użyto mobilnych urn. Według niezależnych relacji doszło do licznych nieprawidłowości, np. do głosowania za osoby nieobecne. Jak podaje Ośrodek Studiów Wschodnich: Organizatorzy nie mieli przygotowanych rejestrów wyborców ani danych, ilu mieszkańców przebywa na czasowo zajętym terytorium. Już drugiego dnia władze okupacyjne uznały, że „referenda” są ważne, gdyż rzekomo wzięło w nich udział ponad 50% „uprawnionych”. Zapewniano też, że większość głosujących opowiada się za przyłączeniem do Rosji, a wyniki są przesądzone. Odnotowano kilka przypadków aktów ukraińskiej dywersji (eksplozje ładunków wybuchowych w pobliżu obiektów zajmowanych przez okupantów).
Propagandowa narracja w Rosji
Pseudoreferenda były głównym tematem relacji medialnych w Rosji. W propagandowej narracji dominował pogląd o wyzwoleniu ludności spod ucisku nazistowskiego reżimu rządu w Kijowie. Dyskurs oparty na zarzucaniu Ukraińcom hitleryzmu jest od lat stosowany przez rosyjską propagandę w celu usprawiedliwienia niezgodnych z prawem międzynarodowym działań Kremla. O tym, jak istotną rolę pełni ta narracja w polityce Władimira Putina pisaliśmy w artykule poniżej:
Reakcja społeczności międzynarodowej
Ukraina potępiła referenda. Jej śladem poszli reprezentanci zachodnich państw. Prezydent Andrzej Duda napisał na twitterze:
Polska potępia wszelkie próby aneksji terytorium Ukrainy i nigdy ich nie uzna. Będziemy dalej wspierać Obrońców Ukrainy i jej naród, aż do wyparcia agresora. Dzisiejsza desperacka i żałosna akcja Kremla to klęska dla tych, którzy naiwnie wierzyli w kompromis z Rosją.
O swego rodzaju kompromisie mówi Elon Musk – najbogatszy człowiek na świecie. Według proponowanego przez niego rozwiązania Ukraina powinna wycofać się z dążeń do dołączenia do NATO, Krym powinien zostać uznany przez społeczność międzynarodową za część Rosji, natomiast w czterech obwodach, w których zorganizowano referenda, powinny one zostać powtórzone pod baczną obserwacją ONZ. Pomysły Muska zostały potępione przez internautów oraz Zełenskiego i Miedwiediewa.
Zaostrzenie sankcji wobec Rosji
Jak podaje OSW, społeczność międzynarodowa jednoznacznie odrzuciła rosyjskie pretensje terytorialne: W komunikacie opublikowanym 23 września przywódcy G7 zapowiedzieli, że nie uznają pseudoreferendów, i zadeklarowali gotowość wprowadzenia kolejnych sankcji względem Rosji. USA oświadczyły, że monitorują sytuację w związku z głosowaniem, a konkretne działania podejmą, gdy Rosja zdecyduje się dokonać aneksji. Zamiar nieuznawania rezultatów głosowań i jednoznaczna krytyka ewentualnego przyłączenia okupowanych terytoriów pojawiły się także w komunikacie NATO. Państwa członkowskie zadeklarowały jednocześnie wolę dalszego politycznego i praktycznego wspierania Ukrainy w wojnie obronnej. Podobną postawę przyjęły instytucje i poszczególne państwa Unii Europejskiej. 27 września zdecydowana większość członków Rady Bezpieczeństwa ONZ (poza Rosją, Chinami i Indiami) wyraziła jednoznacznie krytyczne stanowisko wobec tzw. referendów. Podkreślano przy tym konieczność poszanowania zasad Karty Narodów Zjednoczonych, w tym integralności terytorialnej Ukrainy w granicach uznanych przez społeczność międzynarodową. Jednoznaczne deklaracje w sprawie nieuznawania wyników „plebiscytu” złożyły także m.in. władze Turcji, Serbii i Kazachstanu.
26 września Wielka Brytania rozszerzyła sankcje na Rosję i objęła restrykcjami kolejne rosyjskie podmioty gospodarcze działające na terenie Zjednoczonego Królestwa. Rozszerzenie obostrzeń zapowiedziały organizacje międzynarodowe, a także Stany Zjednoczone. Według zapowiedzi Białego Domu restrykcjami mają zostać objęte kolejne osoby fizyczne i prawne, w tym z okupowanych regionów Ukrainy. Kongres ma poddać pod głosowanie przeznaczenie zamrożonych rosyjskich aktywów finansowych na wsparcie dla Ukrainy.
Źródło: Ośrodek Studiów Wschodnich, PAP