Nie cichną emocje po wczorajszym starciu „Solidarności” z Donaldem Tuskiem. Związek zerwał debatę i premier rozmawiał z liderami dwóch małych związków działających w Stoczni Gdańsk.
”Jestem zszokowany, bo kłamał” – mówi szef stoczniowej „S” Roman Gałęzewski (na zdj.). A jego zastępca domaga się powołania komisji śledczej. „Dla Karola Guzikiewicza potrzebna jest komisja lekarska” – odpowiada szef klubu PO Zbigniew Chlebowski.
„Premier z całą świadomością kłamał o pomocy publicznej dla stoczni. Przecież z raportu NIK wynika, że pomoc publiczną dla innej stoczni policzono dla stoczni gdańskiej” – mówił Roman Gałęzewski w TVN 24.
Jeszcze wczoraj wieczorem fragmentem dokumentu Najwyższej Izby Kontroli wymachiwał wiceszef stoczniowej „S” Karol Guzikiewicz. I żądał powołania komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić – kto fałszował dokumenty przesyłane do Komisji Europejskiej. Już odpowiedział mu szef klubu parlamentarnego PO. „Powinna zostać powołana komisja lekarska, która zbada Karola Guzikiewicza. Jak wczoraj go oglądałem, to miałem wrażenie że jest w nienajlepszej kondycji” – stwierdził Zbigniew Chlebowski w Radiu ZET.
Do długo zapowiadanej debaty ostatecznie nie doszło. Premier nie ugiął się przed żądaniem „S” i OPZZ, by w rozmowie wzięli udział przedstawiciele tylko tych dwóch związków. Donald Tusk pojawił się Gdańsku, ale debatował jedynie z liderami dwóch mało znaczących związków działających w gdańskiej stoczni.
TVN24 ? dziennik ? 2009.05.19