Plakaty z komunistyczną symboliką reklamujące imprezę w jednym z lubelskich pubów pojawiły się na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II. Wiszą w najlepsze od kilku dni. Organizatorzy CCCP-party reklamują to wydarzenie jako możliwość przekroczenia „żelaznej” wschodniej granicy.
Na imprezie oczekiwani są ludzie w czerwonych t-shirtach i rosyjska mafia – informuje plakat w Collegium Jana Pawła II. Tuż nad nim, plakat reklamujący żeńskie rekolekcje.
To prawdziwy skandal, że taka symbolika pojawia się w murach KUL, w dodatku reklamując imprezę klubową w Wiekim Poście. Plakaty na KUL wiszą od kilku dni, przy biernej postawie władz uczelni. I to tej, która doświadczyła od komuny tyle zła, niegodziwości i inwigilacji. Sprawa wydaje się bulwersująca również z innego względu. Historyk Sławomir Cenckiewicz, który bezkompromisowo obnaża mechanizmy funkcjonowania aparatu bezpieczeństwa PRL, miał problemy z wykładem na KUL. Ostatecznie musiał go odwołać. Powód? Wielki Kanclerz tej uczelni, abp Józef Życiński ma do Cenckiewicza stosunek, delikatnie mówiąc, nieżyczliwy. Czy brunatne party, także mogłoby liczyć na wiekszą przychylność władz zasłużonej uczelni niż autor książki o TW Bolku?
fronda.pl/rz