Realny wzrost cen artykułów żywnościowych w 2008 r. wyniesie w Polsce 10 – 15 proc.
Tak przewiduje wiceminister rolnictwa Artur Ławniczak. Na ten wzrost nie ma żadnej rady, bo zjawisko drożenia żywności ma charakter globalny. Analitycy zwracają też uwagę, że w najbliższych latach ceny większości artykułów spożywczych będą nadal rosły. Taki trend jest spowodowany rosnącymi na całym świecie cenami surowców rolnych, cenami energii oraz wzrostem kosztów pracy.
{sidebar id=1}Ceny zboża są obecnie o 40 proc. wyższe niż rok temu, a przyczyny są zasadnicze – ubiegłoroczny nieurodzaj w większości krajów produkujących ziarno oraz jednoczesny wzrost globalnego popytu. Lokalnie w poszczególnych krajach jest teoretycznie możliwa pewna poprawa sytuacji, tj zahamowanie, a nawet spadek cen. Ale w Polsce, aby taka poprawa nastąpiła – zbiory zbóż w tym roku powinny wynieść ok. 28 mln ton. Wówczas, zdaniem Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej ceny zboża spadłyby o 20 do 30 proc. Jednak spodziewane przymrozki w kwietniu i w maju zapewne spowodują znacznie niższe plony.
Niestety, Polska, podobnie jak cała Europa nie ma zapasów zboża, które pozwoliłyby utrzymać stabilne ceny w okresach nieurodzaju lub zwiększonego popytu. Konieczne wydaje się utworzenie takich zapasów, tym bardziej, że coraz większa część produkcji rolnej jest przeznaczana na energię odnawialną. Tak właśnie dzieje się w USA i w Brazylii, te kraje dotychczas były bardzo znaczącymi eksporterami ziarna, ale obecnie przestają być zainteresowane jego sprzedażą do innych krajów, w tym do Europy.
Nieco lepsze są prognozy dla rynku mięsnego oraz owoców i warzyw. W najbliższych miesiącach należy się spodziewać niewielkiego spadku cen wołowiny. Ceny tuczników, a więc również mięsa wieprzowego, będą rosły nieznacznie dopóki nie rozpocznie się „świński dołek”, czyli ogólny spadek liczebności trzody chlewnej. Ceny owoców i warzyw mogą także lekko spadać. Pewną niewiadomą są ceny mleka i produktów mlecznych. Po ubiegłorocznych dużych podwyżkach rynek w tym segmencie nieco się uspokoił. Jednakże duży wzrost cen zboża to jednocześnie wzrost cen pasz. Rolnicy będą to musieli sobie odbić, dlatego zbyt optymistyczne są prognozy zapowiadające pewną obniżkę cen mleka i artykułów mleczarskich.
Generalnie jednak wspomniany już wzrost cen żywności do 12 proc. będzie szybszy niż przewidywany na ten rok wzrost płac. Tyle, że z kieszeni i portfeli będzie nam ubywać nieco wolniej.
Teresa Wójcik