Cały tydzień na warszawskiej GPW był nadspodziewanie udany.
Przebieg ostatniej w mijającym tygodniu sesji na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych rozczarował. Tym bardziej, że poprzednie dni wręcz zadziwiały odpornością naszego parkietu na ponowne pogorszenie klimatu giełdowego w Stanach Zjednoczonych. Tak więc w piątek, 27 marca, od wczesnego przedpołudnia na GPW rozpoczął się łagodny spadek cen akcji. Co najlepiej ilustrował poziom indeksu wielkich spółek WIG 20, który rozpoczął spokojną obniżkę. W dodatku nie popartą dużymi obrotami. Ostatecznie sesja zakończyła się niezbyt drastycznymi spadkami wszystkich indeksów. WIG 20 na zamknięciu sesji był niższy niż rano o 0,29 proc.
Pomimo tego piątkowego osłabienia, cały tydzień na warszawskiej GPW był nadspodziewanie udany. Co bardzo ważne – rósł popyt na większość papierów giełdowych. Należy ocenić, że była to zasługa przede wszystkim aktywnej obecności w grze kapitału zagranicznego, ponieważ największym popytem cieszyły się szczególnie walory największych i najdroższych spółek. Niezłą kondycję naszego rynku giełdowego zawdzięczamy w dużej mierze pozytywnej wycenie aktywów instytucji finansowych dokonywanej pod koniec pierwszego kwartału.
W nadchodzącym tygodniu trzeba się spodziewać pewnej niedużej korekty w dół. Ale jest też pewna szansa na kontynuowanie obecnej tendencji wzrostowej. Warunkiem jest pokonanie przez indeks WIG 20 decydującej strefy 2990 – 3010 pkt Jednakże szybkie przekroczenie tej strefy było bardzo ryzykowne, groziłoby następującym zwykle po dużym impulsie w górę, ponownym gwałtownym spadkiem. Na parkiecie lepsza jest powolna wspinaczka.
Teresa Wójcik