Ekipa filmowa realizująca scenę ślubu kościelnego dla opery mydlanej Coronation Streeet zażądała ukrycia krzyża, bo podobno „może obrazić widzów”.
Wielebny James Milnes z kościoła pw. świętej Maryi w Nether Alderley był zdumiony tym, że ekipa popularnego w Anglii serialu tak wiele energii poświęciła na uporanie się z „problemem krzyża”. – Nasz kościół jest kwintesencją typowego angielskiego kościoła. Kto mógłby się poczuć urażony widząc tu krzyż? Ludzie spodziewają się zobaczyć krzyż w kościele tak samo jak spodziewają się Koranu w meczecie, czy Tory w synagodze. To było niedorzeczne, poprawność polityczna w tym wypadku przekroczyła próg szaleństwa.
Co się właściwie stało? Na początku zdjęć filmowcy poprosili, by usunąć krzyż z kościoła. Gdy okazało się, że jest wmontowany na stałe w mur świątyni, zasłonięto go kwiatami i kandelabrem.
Rzecznik prasowy serialu ?Coronation Street? tłumaczy: – Zajmujemy się sprawdzeniem, jak do tego doszło. Jak słusznie zauważył wielebny Milnes, wybraliśmy tę świątynię, ponieważ jest kwintesencją typowego angielskiego kościoła. Bhaterowie telenoweli – Molly i Tyrone – chcieli wziąć tradycyjny kościelny ślub. Zasłanianie krzyża było pomyłką i przepraszamy za to. Nie wiadomo więc, kto dokładnie miał taką obsesję na punkcie symbolu Męki Pańskiej. Wiadomo jednak, że ksiądz Milnes planuje za pieniądze z wynajmu kościoła przeznaczyć na zakup dużego, srebrnego? krzyża.
bibula.com/pk