Bo ma dług wobec Stronnictwa Demokratycznego
Lech Wałęsa nie wyklucza poparcia Andrzeja Olechowskiego w wyborach prezydenckich. Jak argumentuje, ma dług wobec Stronnictwa Demokratycznego, bo bez tej partii nie powstałby rząd Tadeusza Mazowieckiego.
Były prezydent mówiąc o ewentualnym poparciu Olechowskiego (jest szefem Rady Programowej SD) podkreślił, że na razie jest za wcześnie na konkretne deklaracje.
Wyjaśnił jednak, dlaczego mógłby to zrobić. – Ja mam dług wdzięczności do SD i w związku z tym… Oni wtedy pomogli bardzo, bez nich nie byłoby rządu Mazowieckiego i ich reform. Ja muszę ten ich dług jakoś spłacić ? powiedział Wałęsa I dodał: – Ja lubię Olechowskiego, był zresztą ministrem z mojej poręki, był dobrym ministrem, więc jak najbardziej jesteśmy zaprzyjaźnieni przecież. Ale Tuska też by poparł Jednocześnie stwierdził, że wspierać mógłby też Donalda Tuska, który ? jak zastrzegł ? ma największe na to szanse. Pytany, czy podziela argumenty Olechowskiego, który mówi, że układ prezydent Tusk – premier Schetyna będzie patologiczny, tak jak układ premier Kaczyński – prezydent Kaczyński, stwierdził: – I tak i nie. – Dzisiaj już jesteśmy tak daleko rozdemokratyzowani, że tu za dużo się nie da zrobić ? dodał Wałęsa. Jednocześnie jednak były prezydent stwierdził, że reaktywacja SD jest jakimś pomysłem, gdyż „coś trzeba zrobić”. – Obecny układ nie jest do końca dobry ? ocenił Wałęsa. Kilka dni temu Olechowski mówił w wywiadzie dla „Polski”, że nie ukrywa, iż liczy na poparcie Wałęsy. Bardzo bym chciał zyskać jego poparcie, bo to jest mój patron. Wybieram się do niego i oczywiście mam stracha. Każda rozmowa z prezydentem Wałęsą napawa mnie lękiem. Nigdy nie jest nudna – mówił szef Rady Programowej Stronnictwa Demokratycznego. |