Dziennik „Corriere della Sera” opublikował w sobotę obszerny artykuł, przybliżający czytelnikom sylwetkę bohaterskiego rotmistrza. To pierwsza taka publikacja we Włoszech.
„Dwie znamienne serie zdjęć. Pierwsza, z roku 1940 – człowiek w >>pasiaku<< więźnia nazistowskiego obozu koncentracyjnego. Druga, z 1947 roku – zrobiona została przez tajną policję reżimu komunistycznego w Warszawie. Więzień jest ten sam – to rotmistrz Witold Pilecki.” – tak zaczyna się artykuł „Szpieg w grozie Auschwitz”.
Dziennik opisuje lata spędzone przez Pileckiego z własnej woli w nazistowskim obozie koncentracyjnym oraz wysyłane stamtąd raporty na temat holokaustu. Przedstawia także historię jego ucieczki z obozu i wyrok śmierci, wykonany 25 maja 1948 roku na rotmistrzu z rozkazu komunistycznych władz.
„Corriere della Sera”, która jako pierwsza gazeta przedstawiła nieznaną we Włoszech sylwetkę polskiego bohatera, przytacza fragmenty jego meldunków z Auschwitz, w których informował o „gigantycznej machinie” śmierci. Podkreśla, że Pilecki zdecydował się na ucieczkę z obozu dopiero wtedy, gdy otrzymał zapewnienie, że jego informacje o zagładzie Żydów dotarły do Londynu i Waszyngtonu. Nadzieje na jakąkolwiek pomoc dla więźniów Auschwitz ze strony aliantów okazały się jednak płonne.
Gazeta odnotowuje, że Pilecki po Powstaniu Warszawskim dotarł do Włoch, do oddziałów generała Andersa. Do 1989 roku jego nazwisko było wymazane z oficjalnej historiografii Polski – dodaje „Corriere della Sera”. Teraz zaś, zauważa, sprawa „ochotnika z Auschwitz” wciąż wstrząsa brytyjskimi historykami, którzy zadają pytanie, dlaczego Winston Churchill nie podął żadnych działań w reakcji na meldunki z obozu. Włoska gazeta informuje również o staraniach polskich eurodeputowanych o ogłoszenie 25 maja, w rocznicę śmierci Witolda Pileckiego, Dniem Bohaterów Walki z Totalitaryzmem.
fronda.pl/RZ