Zabicie papieża Polaka miało sprowadzić nad Wisłę armię sowiecką. Tak pisze w swojej książce francuski sędzia Jean-Louis Bruguiere. – Wszczynając śledztwo w tej sprawie, prokuratorzy i historycy liczyli się z ewentualną silną akcją dezinformacyjną – komentuje dla Fronda.pl historyk z krakowskiego IPN, Marek Lasota.
Lasota podkreśla, że absolutnie nie chce dezawuować publikacji Francuza. Jednak w obliczu coraz to nowych hipotez odnośnie akcji przeprowadzonej przez Aliego Agcę, można się dać złapać w dezinformacyjną pułapkę. Stąd też, potrzeba ostrożności i trochę krytycyzmu.
To nie rosyjskie służby cywilne (KGB) miały stać za przygotowaniem akcji z 13 mają 1981 r., ale służby wojskowe (GRU). Zabicie papieża miało wywołać nad Wisłą zamieszki, którymi chętnie zajęliby się Sowieci. Informacje o kulisach zamachu i poprzedzającej go operacyjnej grze radzieckich tajnych służb, sędzia specjalizujący się w walce z terroryzmem przedstawił w książce ?To, co musiałem przemilczeć”.
Głównym źródłem wiedzy Francuza w sprawie zamachu na papieża jest nieujawniony z nazwiska bułgarski agent bezpieki, który ze strachu przed więzieniem w 1984 roku zaproponował sędziemu układ: tajemnice komunistycznych specsłużb w zamian za francuską ochronę. – Bezsporne jest to, że w zamachu na Jana Pawła II brały udział bułgarskie służby bezpieczeństwa. Nie ma też wątpliwości, że działały na podstawie instrukcji GRU i Kremla w ramach ogólnej strategii dotyczącej Polski – powiedział Bruguiere w rozmowie z tygodnikiem ?Newsweek?.
Sędzia Bruguiere był czołowym pracownikiem francuskiego wymiaru sprawiedliwości. Przez 30 lat nadzorował najważniejsze śledztwa dotyczące m.in. islamistycznej fali zamachów we Francji w 1995 roku, słynnego terrorysty Carlosa czy francuskich tropów ataków terrorystycznych al Kaidy z 11 września 2001.
Fronda.pl/RZ