Międzynarodowa Nagroda Karola Wielkiego przyznawana jest co roku w Akwizgranie za zasługi na rzecz pokoju i jedności w Europie. W tym roku nagrodę otrzymali Wołodymyr Zełenski i naród ukraiński za walkę o niepodległość Ukrainy. Laudację dla prezydenta wygłosił Mateusz Morawiecki.
W ubiegłym roku nagrodę otrzymały białoruskie opozycjonistki: Swiatłana Cichanouska, Maryja Kalesnikawa, Wieranika Cepkała.
Wizyta Zełenskiego w Niemczech
Przed wręczeniem nagrody Wołodymyr Zełenski spotkał się z Olafem Scholzem i Frankiem-Walterem Steinmeierem. – W najtrudniejszym momencie współczesnej historii Ukrainy Niemcy okazały się być prawdziwym przyjacielem i sojusznikiem, na którym można polegać, który w walce o obronę wolności i demokratycznych wartości stoi zdecydowanie po stronie narodu ukraińskiego – napisał w księdze pamiątkowej prezydent Ukrainy.
W ostatnich miesiącach Niemcy zwiększyli swoje wsparcie dla Ukrainy, z czym opierali się przez pierwszy rok wojny. Prawdopodobnie jest to skutkiem przeniesienia politycznego środka ciężkości Europy na Polskę i pozostałe państwa B9, które odgrywają kluczową rolę po 24 lutego 2022 roku. Niemcy zaczynają rozumieć, że walka o niepodległą Ukrainę, to walka o silną Europę.
Co dalej z Ukrainą?
Podczas niedawnej wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Polsce został on odznaczony Orderem Orła Białego przez prezydenta Andrzeja Dudę. Odważna postawa prezydenta Ukrainy przysporzyła mu i jego narodowi wielu nagród, jednak wojna wciąż trwa i to, o co Zełenski zabiega najmocniej, to wsparcie od wszystkich państw europejskich.
Coraz głośniej mówi się o naciskach m.in. Francji na to, by Ukraina zgodziła się na ustępstwa wobec Rosji w imię „pokoju za wszelką cenę”. Pomijając, że takie propozycje są niemoralne i nielogiczne, to są one przede wszystkim nielegalne. Prawo międzynarodowe uznaje agresję za jedną z czterech największych zbrodni, obok zbrodni wojennych, których Rosjanie się dopuszczają i ludobójstwa, które – w ocenie wielu ekspertów – również ma miejsce na Ukrainie. Nikt nie wyobraża sobie, by zbrodniarz Putin miał jakąkolwiek legitymizację do tego, by podpisywać prawomocne traktaty pokojowe.
Ponadto jakiekolwiek traktaty zawarte przez stronę ukraińską, które będą zawierały ustępstwa wobec Rosji, zostaną uznane za podpisane pod przymusem. Prawo międzynarodowe zabrania bowiem nie tylko agresji, ale nawet groźby jej użycia, a co za tym idzie – uznaje za nielegalne wszystkie traktaty podpisane w wyniku agresji, lub pod jej groźbą. Żeby doszło do legalnych i uznanych przez społeczność międzynarodową rozmów muszą zostać spełnione co najmniej dwa warunki: wycofanie się wojsk rosyjskich z terytorium Ukrainy i ustąpienie z urzędów rosyjskich decydentów, a na to się nie zanosi. Jedyną drogą do zakończenia wojny jest więc zwycięstwo Ukrainy i odparcie najazdu agresora, a do tego potrzebna jest pomoc Zachodu.
Czytaj też:
Źródło: Polskie Radio, PAP