"Jest to pod względem konkretnych dokonań, zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zagranicznej najbardziej pasywny – i w tym sensie najgorszy – rząd od 1989 roku" – uważa prof. Zdzisław Krasnodębski.
"Ciągle utrzymuje się wysokie poparcie dla Donalda Tuska. Aż 48% wyborców uważa, że dobrze sprawuje on swą funkcję i aż 16%, że bardzo dobrze. Można się domyślać, że powody takiej oceny wynikają mniej więcej z takich samych pobudek, jakie kazały Polakom w Kazimierzu Marcinkiewiczu upatrywać męża stanu, cenić niezwykle wysoko prezydenturę Aleksandra Kwaśniewskiego i uznawać go za polityka światowego formatu"- komentuje dla Wirtualnej Polski prof.Krasnodębski.
"Rząd nadal cieszy się sporym poparciem, ale tylko 3% procent ocenia jego działalność zdecydowanie dobrze. Od grudnia podwoiła się liczba tych, którzy oceniają rząd zdecydowanie źle, głosy negatywne i pozytywną równoważą się (w obu przypadkach po 43%).Tak więc powoli miesiąc miodowy zbliża się do końca. To, że dzieje się to tak powoli, jest tym bardziej zaskakujące, że rząd ten nie może się wykazać żadnymi realnymi, a nie tylko medialnymi, sukcesami, a PO okazała się zupełnie nieprzygotowana do rządzenia. Sądzę, że jest to pod względem konkretnych dokonań, zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zagranicznej najbardziej pasywny – i w tym sensie najgorszy – rząd od 1989 roku. Nawet jego zagorzali zwolennicy mieliby kłopot z podaniem, za jakie to osiągnięcia go cenią. Zwraca także uwagę fakt, że zmniejsza się liczba osób niezdecydowanych w ocenie. Polacy coraz bardziej wyrabiają sobie zdanie. Mija okres wyczekiwania"- ocenia Krasnodębski.
Podkreśla, że "dobre notowania premiera, rządu i Platformy wynikają z tego, że wyjątkowo słaba jest opozycja. PiS osiąga wyniki w sondażach znacznie gorsze niż w ostatnich wyborach. Najlepsze jego wyniki to ok 25%. Nie potrafiło na nowo zdefiniować swojej roli".
"Nie dziwią wyniki wśród internautów. Platforma cieszy się wśród nich niesłabnącą prawie popularnością. O lewicowo-liberalnych nastawieniach wśród internatów świadczy nie tylko fakt bardzo niskiego poparcia dla PiS i prezydenta, ale zadziwiająco wyraźnej sympatii do SLD, partii wyrosłej z PZPR. Nie wynika to już z nostalgii za PRL, lecz raczej z niewiedzy, czym ona była. Ponadto grupa internautów jest wyjątkowo silnie podatna na wpływ mediów i najbardziej ulega masowym gustom."- podsumowuje w Wirtualnej Polsce prof. Zdzisław Krasnodębski.
wp.pl/ZR